Rachunek sumienia dla młodych

ks. Łukasz Łukasik

„Zrzuć maskę. Rachunek sumienia dla młodzieży”

Stań się Bartymeuszem

Zanim rozpoczniesz czynić rachunek sumienia, chcę abyś kogoś poznał. Osobą tą jest Bartymeusz – człowiek, w którym możesz ujrzeć siebie.

Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!». Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!». Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go!». I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię». On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał». Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

Historia Bartymeusza jest nieco podobna do życia każdego z nas i przyrównać ją można do naszej życiowej sytuacji – bycia przed spowiedzią św. Kiedy spoglądamy na żebraka z Jerycha, widzimy w nim człowieka bardzo poszkodowanego przez los – stracił wzrok. Choroby oczu w ówczesnych czasach były popularne ze względu na warunki klimatyczne i higieniczne Bliskiego Wschodu. Stąd też z łatwością możemy stwierdzić, że Bartymeuszowi nie służyło najzwyczajniej otoczenie, które wpłynęło na jego brak widzenia. Zdaje się, że jest to dla nas pierwsza wskazówka, dlaczego każdy z nas może być jak biedak z Jerycha, któremu  najzwyczajniej otoczenie nie służy.

Popatrz na swoją codzienność i zobacz, czy ludzie, z którymi się spotykasz,
czy czynności, które wykonujesz, czy miejsca, w których przebywasz
nie sprawiły, że straciłeś w życiu widzenie Boga?

Nie bój się! Nie widzisz w swoim życiu Boga, ale pozostał Tobie jeszcze słuch, jak Bartymeuszowi, który usłyszał, że idzie nieopodal niego Chrystus. Była to dla niego, jak i jest dla Ciebie, szansa na uzdrowienie. Już wcześniej biedak z Jerycha musiał przynajmniej raz usłyszeć o cudownym działaniu Jezusa. Być może dotarła do niego wieść o nadprzyrodzonym działaniu Pana związanym z uzdrowieniem niewidomego z Betsaidy lub epileptyka. Możemy wyłącznie gdybać. Istotne jest jednak, że to, co usłyszał dało jemu wiarę w Jezusa, który może go uzdrowić. W końcu wiara rodzi się ze słyszenia (por. Rz 10,17).
Popatrz na swoje dotychczasowe życie, w którym zapewne wielokrotnie słyszałeś o Jezusie Chrystusie. Czy wierzysz, że On może Cię uzdrowić z Twojego niewidzenia?

Przypuszczam, że głęboko w Twoim sercu znajduje się wielkie pragnienie szczęścia. Możesz je zdobyć! Możesz być szczęśliwy! Musisz tak jak Bartymeusz głośno zawołać Chrystusa. Proś więc, aby Jezus wszedł w przestrzeń Twojego życia.

Zawołaj i zaproś Jezusa do swojego serca, aby przeniknął Twoje życie. To On jest dawcą szczęścia.

Zdaję  sobie sprawę również z tego, że możesz czuć się skrępowany. Dotąd nigdy Go nie wołałeś i być może nawet nie pomyślałeś, że możesz to uczynić. W Twoim sercu może rodzić się wiele pytań i obaw, a pierwsza z nich może dotyczyć reakcji otaczających Ciebie ludzi.

Jesteś uczniem gimnazjum lub szkoły ponadgimnazjalnej. Opinia Twoich rówieśników jest dla Ciebie bardzo ważna. Zauważ jednak, że ich zdanie może Cię powstrzymywać przed podjęciem wołania do Boga o pomoc. Zarówno hałas otoczenia, jak i  zgubne opinie mogą  uciszać i zagłuszać Twój wewnętrzny, szczery głos wzywający Boga. Podejmij jednak wysiłek i wołaj do Pana na wzór Bartymeusza. Dasz radę! Przezwycięż samego siebie i uwierz, że Jezusowi Chrystusowi, jedynemu  Zbawicielowi człowieka najbardziej zależy na Tobie.

Zawołaj w głębi swojego serca: Synu Dawida, ulituj się nade mną!

Czy już potrafisz zawołać Chrystusa? Jeśli nie, to zobacz, co jeszcze trzyma Cię z dala od Boga. Najprawdopodobniej jest to maska, którą założyłeś kiedyś na siebie. Uniemożliwia ona Tobie zauważenie, że potrzebujesz w swoim życiu Jezusa. Jest to maska samowystarczalności, w której chcesz pozostać panem własnego losu. Wydaje Ci się, że w życiu nie potrzebujesz nikogo, ponieważ poradzisz sobie sam. Tak nie jest! Sam nie jesteś w stanie zapewnić sobie szczęścia. Musisz zdjąć maskę i podbiec do Zbawiciela. To On jest dawcą prawdziwego szczęścia człowieka.

Zrzuć maskę i poproś Chrystusa, abyś mógł w swoim życiu przejrzeć!

Najbardziej wzruszającym momentem w historii Bartymeusza, jest fakt, że Jezus nie zwlekał z udzieleniem jemu pomocy, ale natychmiast kazał zawołać żebraka z Jerycha. Chciał go od razu uzdrowić. To samo pragnie uczynić wobec Ciebie. Jeśli zrzucisz maskę i głośno zawołasz w swoim sercu: Rabbuni, żebym przejrzał, Chrystus Ci nie odmówi. Nasz Zbawiciel powie Tobie: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Dzięki tej wierze, dzięki temu wołaniu do Jezusa Chrystusa, możesz przejrzeć i być może po raz pierwszy w swoim życiu, zrobić solidny rachunek sumienia.

 

Uczyń to! Wołaj: Rabbuni, żebym przejrzał! Proś Chrystusa, aby pomógł Ci odrzucić wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne przeszkody, abyś mógł uczynić szczery rachunek sumienia, żałować za popełnione grzechy, postanowić poprawę, wyznać swoje grzechy w sakramencie pokuty i zadośćuczynić za nie.

Pięć warunków dobrej spowiedzi

  1. Rachunek sumienia
  2. Żal za popełnione grzechy
  3. Mocne postanowienie poprawy z popełnionych grzechów
  4. Wyznanie grzechów w spowiedzi świętej
  5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim – naprawienie wyrządzonej krzywdy i odmówienie nadanej przez spowiednika pokuty

Rachunek sumienia

Zanim rozpoczniesz czynić rachunek sumienia odpowiedź szczerze w sercu na pytania wstępne, które dotyczą Twojej ostatniej spowiedzi świętej

Kiedy po raz ostatni korzystałem ze sakramentu pokuty?

Czy szczerze żałowałem za wyznane wówczas grzechy?

Czy podczas ostatniej spowiedzi świętej  byłem szczery?

Czy nie pominąłem świadomie jakiegoś grzechu?

Czy nie zapomniałem wyznać jakiegoś grzechu ciężkiego?

Czy wypełniłem nałożoną na mnie wówczas pokutę?

Czy dla własnej wygody lub z powodu zapomnienia nie zmieniłem nałożonej na mnie pokuty?

Czy starałem się naprawić szkody, które wyrządziły wyznane przeze mnie grzechy?

Czy po ostatniej spowiedzi podjąłem wysiłek  poprawy swojego życia?

Kiedy odpowiesz sobie na te pytania zrzuć maskę i spójrz na swoje postępowanie od ostatniej szczerzej spowiedzi świętej

 

Moja relacja z Bogiem

Czy miłowałem Boga? Czy wierzyłem w Boga? Czy ufałem Bogu? Czy jest On dla mnie najważniejszy?

Czy wątpiłem w istnienie lub moc Boga?

Czy wierzyłem, że Bóg jest moim miłosiernym Ojcem, który bezgranicznie mnie kocha?

Czy ufałem, że Bóg ma najlepszy plan dla mojego życia?

Czy chciałem oddać Bogu całe swoje życie?

Czy zdarzyło mi się żyć w taki sposób, jakby Bóg nie istniał, myśląc, że jestem samowystarczalny?

Czy pamiętałem o codziennej rozmowie z Bogiem na modlitwie?

Czy moja modlitwa była prawdziwym spotkaniem z Bogiem?

Czy z obawy przed opinią ludzką wstydziłem się postaw i gestów świadczących o tym, że jestem chrześcijaninem?

Czy pogłębiałem swoje życie duchowe poprzez czytanie Pisma Świętego?

Czy żyłem według Ewangelii?

Czy przestrzegałem Boże przykazania?

Czy wstydziłem się, że jestem chrześcijaninem?

Czy zapierałem się wyznawanej przeze mnie wiary?

Czy wzywałem imienia Boga, Matki Bożej lub innych świętych bez potrzeby?

Czy żartowałem z treści religijnych?

Czy uczestniczyłem w niedzielę i święta nakazane w Eucharystii?

Czy dobrowolnie nie opuściłem obowiązku Mszy świętej w niedzielę i święta nakazane?

Czy spóźniałem się na Mszę świętą?

Czy przystępowałem do Komunii świętej w sposób godny, bez grzechu ciężkiego?

Czy aktywnie uczestniczyłem we Mszy świętej? (wspólny śpiew, modlitwy)

Czy w niedzielę i dni świąteczne powstrzymywałem się od pracy niekoniecznej?

Czy chodziłem w niedzielę na zakupy?

Czy w wyznaczone przez Kościół dni zachowywałem post?

Czy wypowiadałem się dobrze o Kościele?

Czy angażowałem się w życie parafialne?

Czy uczestniczyłem w katechezie szkolnej?

Czy podczas katechezy szkolnej brałem w niej aktywny udział?

Czy wierzyłem w zabobony, horoskopy, wróżby, magię, okultyzm?

Czy próbowałem wywoływać duchy?

Czy nosiłem symbole antychrześcijańskie: np. pacyfkę, znak anarchii, pentagram, znak jng-jang?

Czy posiadałem bałwochwalcze przedmioty: np. pierścień Atlantów, posążki, drzewko szczęścia?

Czy poddałem się niechrześcijańskim medytacjom: np. joga, mantra?

 

Moja relacja z drugim człowiekiem

Czy z szacunkiem i miłością odnosiłem  się do drugiego człowieka?

Czy potrafiłem podziękować drugiemu człowiekowi za wyświadczone mi dobro?

Czy modliłem się za swoich rodziców, dziadków, rodzeństwo, kolegów, nauczycieli, nieprzyjaciół?

Czy byłem powodem cierpienia drugiego człowieka?

Czy potrafiłem stanąć w obronie krzywdzonego człowieka?

Czy jestem skłócony z jakąś osobą?

Czy w przypadku własnej winy umiałem przeprosić drugą osobę?

Czy przebaczyłem osobom, które mi w czymś zawiniły?

Czy wobec swoich rodziców, dziadków, rodzeństwa okazywałem szacunek?

Czy próbowałem przed drugim człowiekiem grać kogoś innego niż jestem?

Czy szufladkowałem otaczających mnie ludzi?

Czy kolegowałem się wyłącznie z osobami, które są mi wygodne, np. mogę od nich coś otrzymać, nie zwracają mi uwagi?

Czy narzucałem wyłącznie własne zdanie, nie licząc się ze zdaniem innych?

Czy plotkowałem lub zdradziłem powierzoną mi przez kogoś tajemnicę?

Czy była we mnie postawa nienawiści do ludzi, którzy w jakimś aspekcie życia są ode mnie lepsi?

Czy była we mnie postawa zemsty?

Czy zazdrościłem czegoś drugiej osobie?

Czy dbałem o dobre imię drugiego człowieka?

Czy fałszywymi słowami oczerniałem drugiego człowieka?

Czy wulgarnie zwracałem się do drugiego człowieka?

Czy dawałem drugiemu człowiekowi dobry przykład życia?

Czy szanowałem życie drugiego człowieka?

Czy prowadziłem rozmowy pobudzające we mnie lub w drugim człowieku pożądanie seksualne?

Czy przez ubiór, słowa lub postawy byłem powodem nieczystych myśli u drugiego człowieka?

Czy namawiam drugiego człowieka do złego postępowania, np. agresji, kradzieży, używek, oglądania pornografii, aborcji?

Czy z szacunkiem odnosiłem się do sfery seksualnej drugiego człowieka?

Czy namawiałem drugiego człowieka do bezwstydnego zachowania?

Czy dopuściłem się zbliżenia seksualnego z drugim człowiekiem?

Czy stosowałem jakiekolwiek środki antykoncepcyjne?

Pytanie dla dziewczyn: Czy stosowałam środki wczesnoporonne lub dopuściłam się aborcji?

Czy okradałem lub okłamywałem drugiego człowieka?

Czy oddałem rzeczy pożyczone?

Czy szanowałem mienie publiczne?

Czy jeździłem publicznymi środkami lokomocji bez posiadania lub kasowania biletu?

Czy osobom starszym lub chorym ustępowałem miejsce siedzące?

Czy ściągałem podczas sprawdzianów lub przywłaszczałem sobie cudze prace?

Czy zdobywałem zwolnienia lekarskie ze wszystkich lub poszczególnych lekcji szkolnych poza wypadkiem choroby?

Czy szanowałem swoją Ojczyznę?

Czy znęcałem się nad zwierzętami?

Czy modliłem się za zmarłych?

 

Moja relacja z samym sobą

Czy akceptowałem samego siebie, swój wygląd, swoje umiejętności i porażki?

Czy byłem cierpliwy w pracy nad sobą?

Czy rozwijałem dane mi przez Boga talenty?

Czy dbałem o swój rozwój fizyczny, np. sport, odpoczynek?

Czy dbałem o swoje zdrowie, np. przez odpowiednie ubieranie się zimą?

Czy zbytnio nie skupiałem własnej uwagi na sobie, swoim wyglądzie i dokonaniach?

Czy niszczyłem własne życie przez korzystanie z używek: alkohol, narkotyki, papierosy, e-papierosy, dopalacze?

Czy próbowałem odebrać sobie życie lub myślałem o tym?

Czy samookaleczałem się?

Czy odpowiedzialnie podchodziłem do swoich obowiązków szkolnych?

Czy popadałem w lenistwo?

Czy miałem umiar w jedzeniu i piciu?

Czy w sposób umiarkowany korzystałem z Internetu, komputera, tableta, telewizji, telefonu komórkowego, itp.

Czy przywiązywałem się do rzeczy materialnych, np. pieniędzy?

Czy dopuszczałem się bezwstydnych myśli i pragnień?

Czy oglądałem filmy lub zdjęcia o treści pornograficznej?

Czy nawiązywałem przez Internet nieczyste wirtualne znajomości?

Czy dopuściłem się masturbacji?

 

Czy sumienie wyrzuca mi coś jeszcze?

Nad czym powonieniem pracować w swoim życiu?

Uczyniłeś rachunek sumienia. Teraz idź i z wiarą wyznaj w sakramencie spowiedzi świętej przed kapłanem swoje grzechy. Jezus czeka na Ciebie w konfesjonale!

 

Życzę Tobie, byś po każdej spowiedzi świętej osobiście usłyszał te same słowa, które Pan skierował do Bartymeusza: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» oraz byś natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

 

Modlitwa przed spowiedzią

Jezu Miłosierny, z całą szczerością pragnę Ci wyznać każdy mój grzech. Ześlij na mnie Twego Ducha, abym oświecony Jego działaniem mógł przypomnieć sobie i wyznać przed Tobą w sakramencie pokuty wszystkie przewinienia, jakie miały miejsce w moim życiu od ostatniej spowiedzi świętej Amen.

Modlitwa po spowiedzi

Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za odpuszczenie moich grzechów. Pomimo moich upadków kocham Cię i pragnę w moim życiu iść Twoją drogą. Dziękuję Ci za spowiedź świętą, która mnie umacnia na dalsze wędrowanie drogą wiary w moim życiu. Amen

Formuła sakramentu pokuty

Penitent: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Kapłan: Na wieki wieków. Amen.

Penitent: W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.(czyniąc znak krzyża)

Kapłan: Bóg niech będzie w twoim sercu, abyś skruszony w duchu wyznał swoje grzechy.

Penitent: Amen.

Penitent: Jestem uczniem klasy…, u spowiedzi ostatni raz byłem…, zadaną pokutę odprawiłem, obraziłem Pana Boga następującymi grzechami.

Jeśli przy ostatnie spowiedzi świętej zataiłeś lub zapomniałeś o jakiś grzechu ciężkim należy go wyznać na samym początku i wspomnieć, że został on przez Ciebie zatajony lub zapomniany.

Następnie wyznaj wszystkie grzechy od ostatniej szczerej spowiedzi świętej.

Penitent: Więcej grzechów nie pamiętam, serdecznie za nie żałuję, obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie.

W tym momencie kapłan da Tobie pouczenie, zada pokutę i udzieli rozgrzeszenia.

Kapłan: Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca  i Syna i Ducha Świętego.

Na słowa kapłana: „w imię Ojca  i Syna i Ducha Świętego”, uczyń znak krzyża.

Penitent: Amen.

Kapłan: Wysławiajmy Pana, bo jest dobry.

Penitent: Bo Jego miłosierdzie trwa na wieki.

Kapłan: Pan odpuścił tobie grzechy. Idź w pokoju.

Penitent: Bóg zapłać.

 

Spowiedź na Głównej

Zwykle 15-20 minut przed mszą św. w tygodniu – od 18.40

W niedzielę – 10 minut przed mszą oraz w trakcie mszy

Podczas wieczornej adoracji w poniedziałek i piątek – 19.30 – 21.00

oraz jeśli nie chcesz spowiadać się w konfesjonale, masz wątpliwości, chcesz porozmawiać, możesz umówić się indywidualnie z ks. filipem (517 402 003) lub ks. proboszczem (517 350 029) na godzinę i miejsce, które ci pasuje.

Top